Kazachstan

Chciałbym w tym momencie nieco napisać odnośnie tych form podróżowania, które są najlepsze dla niedoświadczonych turystów. Można tak naprawdę powiedzieć, iż strzałem w dziesiątkę jest zwiedzanie Europy za pomocą wiekowego już transportu... Czyli chodzi o pociągi. Nieustannie pociągi są u nas w użyciu, nawet samochody nie powodują, iż przedziały w pociągach są puste. To fantastyczna informacja, bo w zasadzie nie można powiedzieć, że podróżowanie pociągami jest chociażby czymś co trwa całe wieki. Taka jest prawda.

Czyste, błękitne niebo. Rześkie, chłodne powietrze. Wiatr: prężny, w pewnych momentach niosący ożywcze, elektryzujące ochłodzenie, równie nieraz gnający, gorący halny. Faliste, ciasne jaskinie, oświetlane jedynie niedużymi lampkami, zawiłe jak mitologiczne labirynty, ciche, mroczne, wyczekujące na nieostrożnych turystów. Szerokie, jasne doliny, szlaki wyłożone kamieniami, bystre, przejrzyste potoki o wodzie zimnej jak lód. Kolosalne hale, porośnięte żywo zieloną trawą, pośród której niemężnie kryją się drobne kwiaty w obawie przed stadami pasionych owiec. Niskie, jakoby skarlałe sosny, wyrastające wśród najtwardszych skał gęstym, butelkowym szpalerem broniące swych tajemnych gąszczów. Oraz ostatecznie szczyty, granie i turnie: dostojne, budzące strach samym swym bezlikiem masywy, ostre, poszarpane linie przełęczy, przerażająco beztroskie oraz niepokojąco spokojne gołoborza. Od czasu do czasu zamarła na skałach, jakoby obserwująca krajobrazy, kozica. Oto Tatry, polskie góry: piękne, niepokojące, tajemnicze, mimo przepoławiających je setek szlaków. I pytanie: jak można ich nie miłować?